Życie w Mani, na Peloponezie: wolność, ogrodnictwo, natura. Tak Christina i Leif Fryle ze Szwecji opisują powód, dla którego zdecydowali się przeprowadzić do naszego uroczego Mani. Elias i ja (oczywiście z Estią) odwiedziliśmy ich oboje w ich dobrze zaprojektowanym kamiennym domu na początku maja 2022 roku. „Szwedzka fika” z widokiem na morze i ich magiczny ogród, przyjemna niedziela dla nas wszystkich.
Życie w Mani, na Peloponezie: wolność, ogrodnictwo, natura
EK: Czy możecie mi pomóc w krótkim przedstawieniu Was obojga?
Oboje jesteśmy oddanymi ogrodnikami i fotografami z wielkim zainteresowaniem botaniką i naturą. Leif przeszedł na emeryturę z pracy w przemyśle przetwórczym. Christina nadal pracuje zdalnie jako dziennikarz/redaktor.
EK: Kiedy po raz pierwszy odwiedziliście Grecję? Jaka to była część Grecji?
Oboje podróżowaliśmy na wyspy od dwudziestego roku życia. Ale dwadzieścia lat temu zaczęliśmy jeździć do Grecji kontynentalnej – i pokochaliśmy ją tak bardzo, że całkowicie zrezygnowaliśmy z odwiedzania wysp.
EK: Jaka jest Wasza historia „dlaczego Peloponez”? I dlaczego wybraliście Mani?
Mamy za sobą długą historię podróżowania po górzystych terenach Europy i świata. Kochamy góry, ale także morze – a Mani ma jedno i drugie. Nasza mała wioska Agios Nikolaos tętni życiem nawet zimą, a sklepy spożywcze i kilka restauracji są otwarte przez cały rok. Wiosną, latem i jesienią jest kilka miejsc, w których można zjeść lub wypić drinka lub kawę. Zbudowaliśmy nasz dom na obrzeżach wioski, blisko morza, aby móc chodzić lub jeździć na rowerze prawie wszędzie. Nie korzystamy zbyt często z samochodu…
EK: Zdecydowaliście się przeprowadzić ze Szwecji do Mani w styczniu 2019 roku. Czy pamiętasz swoje pierwsze wspomnienia z „prawdziwego życia” w domu w Mani?
Od razu poczuliśmy dużą swobodę, ponieważ w tym klimacie tak łatwo jest wchodzić i wychodzić. Zimą wystarczy założyć sweter i jest się gotowym do wyjścia na zewnątrz. Mamy dużą działkę z 90 drzewami oliwnymi, a nasz dom ma szklane drzwi w każdym kierunku. Tak łatwo jest się po prostu wymknąć.
EK: Jakie są wasze doświadczenia z grecką kulturą, jeśli chodzi o spotkania z obcokrajowcami? Jak wygląda wasze życie towarzyskie po pierwszych 3 latach? Czy łatwo jest nawiązać przyjaźnie?
Bardzo łatwo jest zaprzyjaźnić się z ludźmi w tej samej sytuacji – ludźmi z innych części Europy, którzy przebywają tu na stałe lub w niepełnym wymiarze godzin. Nie poznaliśmy żadnych greckich przyjaciół, tylko dalekich znajomych – ale zawsze są mili i przyjaźni. Przeszkodą jest język grecki. Ja (Christina) nauczyłam się trochę greckiego, ale dla Leifa jest to bardzo trudne.
EK: Wybudowaliście dom, stworzyliście wspaniały ogród, macie kota i kury. A czasami pomagacie nam z naszym psem(nasza Estia uwielbia do Was przychodzić). Czy wszystko układa się tak, jak sobie wyobrażaliście z waszym greckim życiem?
Tak, ale na pewno nie planowaliśmy mieć żadnych zwierząt! Tak się po prostu stało. Możliwości ogrodnicze były głównym powodem przeprowadzki tutaj. Ogrodnictwo przez 12 miesięcy w roku jest wspaniałe – zamiast 6 miesięcy w Szwecji, gdzie zimy są bardzo mroźne. Wszystko szybko rośnie. Można stworzyć nowy ogród w ciągu zaledwie kilku lat.
Naprawdę kochamy tutejszą zimę, która jest głównym sezonem wegetacyjnym. Od listopada do maja zbieramy brokuły, jarmuż, kapustę, szpinak, sałatę, buraki, pietruszkę i ziemniaki. Następnie czosnek i cebulę – i więcej ziemniaków, ponieważ uprawiamy dwa zbiory rocznie. Truskawki od lutego do czerwca. Groszek cukrowy przez cały rok.
Latem mamy mnóstwo pomidorów, chili, ogórków, cukinii, melonów, bakłażanów, fasoli i bazylii. Ale naszym głównym zainteresowaniem zawsze były rośliny ozdobne. Tutaj skupiliśmy się na kilku rodzajach lawendy, różach skalnych, mirtach, salwach, rozmarynach i innych roślinach odpornych na suszę.
EK: Christino, czy nadal pracujesz nad swoimi zadaniami w Szwecji? Czy praca z morzem jako sąsiadem jest rozpraszająca?
Tak, nadal pracuję jako redaktor naczelna szwedzkiego magazynu ogrodniczego. Nie mam żadnych problemów z pracą w pobliżu morza. Bardziej rozpraszające jest posiadanie ogrodu tuż za oknem, który zachęca mnie do wyjścia i kopania, sadzenia, podlewania lub pielenia…
EK: Oboje często podróżujecie po Peloponezie, by badać botanicznie lokalną florę. Twój blog zawiera mnóstwo zdjęć z Twoich podróży. Czy my, Twoi czytelnicy, możemy mieć nadzieję, że napiszesz i opublikujesz książkę o roślinności Peloponezu?
Nie! Nie będzie żadnej książki o florze Peloponezu napisanej przez nas! Będziemy trzymać się strony internetowej, bloga i naszego konta na Instagramie @frylegarden. Ale z przyjemnością pomożemy każdemu, kto tu przyjedzie, znaleźć najlepsze miejsca do obserwacji kwiatów lub zabierzemy zapalonych ogrodników na spacer po naszym ogrodzie.
EK: Czy możesz opisać w trzech słowach, jak i czy zmieniło się Twoje życie, odkąd zdecydowałeś się przeprowadzić do Mani?
Wolność, ogrodnictwo, natura.
Wybrane linki
- Leif och Christina: strona internetowa, blog i Instagram @frylegarden
- Housefinders nieruchomości do wynajęcia
- HouseFinders nieruchomości na sprzedaż
- Inne historie z kategori „Dlaczego Mani i Peloponez: jedna historia, wiele głosów”