Powrót do „rodzimej wioski” czyli prawdy o jednorodnej Grecji

„Tak, tu jest pięknie, ale czy odwiedziłaś moją „rodzimą wioskę”? Wcale nie niezwykłe pytanie ze strony Greków, których spotykamy. Żadna, ŻADNA wioska, miasto ani wyspa nie jest piękniejsza niż ta, z której pochodzi mama lub tata. Grecja jest dziś jednym z najbardziej jednorodnych krajów w Europie, w którym występuje stosunkowo niewiele mniejszości. Większość z nich to Grecy, wyznający także greckokatolicką Cerkiew prawosławną, a osoby wyznające jakąś inną „dziwną wiarę chrześcijańską”, takie jak protestanci czy katolicy, raczej nie są zaliczani do „prawdziwych” Greków. Dzieje się tak z historycznego punktu widzenia, gdyż ponad 100 lat temu kraje wokół Bałkanów i Turcja przenosiły populację według pochodzenia etnicznego między krajami (często brutalnymi metodami), kiedy granice zostały wytyczone na nowo po dwóch wojnach bałkańskich i po pokoju w Sévres (1920 r.). ) i Lozanna (1923). Poniżej zdjęcia z górskich wiosek Mani na Peloponezie. Ciche i pozornie opuszczone przez większość miesięcy w roku, z kilkoma stałymi mieszkańcami.

Syndrom „domowej wioski” lub „rodzimej wyspy”.

Kiedy zaczynasz poznawać zwyczaje danego kraju i poznawać jego mieszkańców, zauważasz także, że kraj ten jest bardzo prowincjonalny. Prawdą jest, że ponad połowa ludności Grecji mieszka w rejonie Aten lub Salonik, ale wielu z nich przeprowadziło się z różnych innych części kraju w początkach lat 50-tych XX wieku. A korzenie pozostają w obszarze, z którego pochodzisz lub w miejscu, z którego pochodzą twoi rodzice. Jest to szczególnie zauważalne podczas wielkich greckich weekendów lub miesięcy wakacyjnych, kiedy wiele osób często wraca do swojej „rodzimej wioski” lub „rodzimej wyspy”. Bo żadna, ŻADNA wioska, miasto czy wyspa nie są piękniejsze od tej, z której pochodzi mama czy tata. Z widokiem na morze lub bez, „domowa wioska” to po prostu raj na ziemi! Grecja jest społeczeństwem kolektywistycznym, charakteryzującym się dużą lojalnością wobec rodziny i przyjaciół. Te osobiste relacje są niezwykle ważne w codziennym życiu ludzi, a „moje rodzinne miasto/wioska” może być „twoim miastem/wioską”, jeśli jesteś moim najbliższym przyjacielem! A potem organizuje się przyjęcie dla powracających dzieci, wnuków, krewnych i przybyszów i cała wioska ożywa na nowo!

Pomidory z sąsiedniej wioski mojej mamy na targu warzywnym

A jeśli posłuchasz Greków na „Laiki” (bazary/targi z owocami, warzywami lub innymi przetworami) w większych greckich miastach, często słyszysz, że odwiedzających przyciągają handlarze, którzy pochodzą z tego samego obszaru co oni sami. Często z komentarzami „kupujemy pomidory od Eleni, bo ona uprawia pomidory w sąsiedniej wiosce mojej mamy” lub „zabieramy bakłażany od Kostasa, bo on pochodzi z naszej wioski”. Ponadto wydaje się, że od dzieciństwa Grecy posiadają jakąś formę wyuczonego uwarunkowania jakości towarów, np

Kiedy będziemy mogli mówić o homogenicznej Grecji?

Haha, kiedy rozgrywany jest mecz piłki nożnej pomiędzy Grecją a jakimkolwiek innym krajem, wtedy spójność jest całkowita. Nie mówiąc już o międzynarodowym meczu w „globalnym sporcie świata” (ironia) WATER POLO!
Tożsamość grecka jest silna także wśród emigrantów, a wówczas zapomina się o różnicach, na które często zwraca się uwagę w ojczyźnie. Ser feta znowu jest grecki, a nie z Krety i nie pomaga zmiana nazwiska po przeprowadzce za granicę: Grekiem jesteś do końca życia. Czego doświadczyła na przykład gwiazda Hollywood Jennifer Aniston, która dla Greków jest wciąż Jennifer Anastassakis. Ale pamiętajcie, że Grecja to także kraj znany z tego, że każdy, bez względu na narodowość, czuje się tu mile widziany i akceptowany (o „Filotimo” przeczytacie tutaj).

Wybrane linki