Mówimy to dość często, prawda? „Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa”, nawet jeśli brzmi to jak banał, my, wszyscy 3E (Elwira, Elias, Estia) możemy potwierdzić, że to prawdziwe stwierdzenie. HouseFinders Peloponnese nie będzie już mieszkać w Nomitsi!
Pisaliśmy na blogu w grudniu 2023 r. (linek) o tym, jak znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi i zbudowaliśmy nasz dom „Hestia”, w którym żyliśmy szczęśliwie we troje. Niestety, czasami zdarzają się rzeczy, których nie możemy przewidzieć i które zmieniają to, co planowaliśmy w przyszłości. W styczniu 2024 roku dowiedziałam się, że nigdy więcej nie będę mogła prowadzić samochodu z powodu problemów ze wzrokiem. A życie w naszym raju z jednym kierowcą to trudne zadanie. Musieliśmy podjąć decyzje, ale nie chcieliśmy wracać do Szwecji.
Były długie rozmowy, trochę łez, nowe rozmowy z naszymi dziećmi i wnukami, którzy tak jak my pokochali magiczne widoki Nomitsi, spokój i ciszę, ale musieliśmy podjąć decyzję o następnym kroku. Postanowiliśmy sprzedać nasz dom „Hestia”, kupić działkę bliżej wybrzeża i miasteczek, i zbudować nowy dom. Myślę, że nazwa „Epsilon” powinna pasować do nowego projektu. Epsilon to zarówno litera alfabetu greckiego (jesteśmy trzema E), jak i symbol o szczególnym zastosowaniu w matematyce, zwłaszcza do reprezentowania małej, dowolnej dodatniej wielkości. Epsilon jest również używany w mikroekonomii jako oznaczenie elastyczności cenowej, haha..
Mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy nowego właściciela „Hestii” dość szybko i mamy nadzieję, że ci nowi właściciele będą szczęśliwy w domu i w wiosce. I dokładnie tak, jak rozmawiamy z naszymi klientami, my sami byliśmy zmuszeni do elastyczności. Budżet, którym dysponujemy, nie jest wystarczający, aby kupić działkę z widokiem 360 stopni i w odległości spaceru od morza i tawern. Więc tak, tym razem zdecydował rozum a nie serce, i nasza działka nie jest „działką marzeń”, ale lokalizacja nadal jest w naszym wymarzonym okręgu: magicznej Mani.
Kupiliśmy trudną działkę (wąską jak “spaghetti” i morze będzie można tylko widzieć z tarasu na dachu) ale mamy pomocnych przyjaciół, którzy narysowali i zaprojektowali to, czego chcemy i myślimy, że tym razem też nam się uda! W chwili pisania tego tekstu nasze drzewa cytrusowe rosną w doniczkach w ogrodzie naszych przyjaciół, my wynajmujemy mały dom (z o wiele za małym ogrodem, jak twierdzi Estia) i czekamy na pozwolenie na budowę. Raz Mani, zawsze Mani! Ciąg dalszy nastąpi….